Przysłuchując się rozmowom o łowiectwie wielokrotnie można spotkać się z nieprawdziwą opinią, że, “wszystko zostanie wystrzelane…i nic nie będzie”. Tą tezę bardzo łatwo może zweryfikować, każdy kto zajrzy do ogólnodostępnych statystyk, pokazujących liczebność poszczególnych gatunków zwierząt łownych w Polsce, która z roku na rok powiększa się.
Jednym z elementów gospodarki łowieckiej są inwentaryzacje, czyli najprościej mówiąc liczenia zwierząt, których celem jest oszacowanie liczebności danego gatunku na danym obszarze. Dane te są bardzo ważne i wykorzystywane w wielu płaszczyznach. Prowadzenie liczeń tą samą metodą przez wiele lat staje się monitoringiem i daje nam informacje nie tylko o liczebności w danym roku ale również jak ta liczebność zmieniała się na przestrzeni lat.
Czy jest możliwe dokładne policzenie zwierząt w lesie?
Oczywiście, że w stu procentach nie, ale dysponujemy metodami, które pozwalają nam oszacować wielkość danej populacji z bardzo wysokim prawdopodobieństwem.
Metody inwentaryzacji dostosowujemy do poszczególnych gatunków lub grup gatunków, tak aby uwzględnić uwarunkowania siedliskowe w celu uzyskania jak najlepszych i wiarygodnych danych.
Inwentaryzacja zwierzyny jest sporządzana przez dzierżawców albo zarządców obwodów łowieckich w terminie do dnia 10 marca każdego roku i zawiera szacowaną liczebność występujących zwierząt łownych, z wyłączeniem łownych ptaków migrujących.
Inwentaryzacje są tak istotnym elementem łowiectwa, że ich obowiązek wykonywania został wpisany do Ustawy Prawo Łowieckie.
W celu policzenia zwierząt stosujemy różne metody. Możemy podzielić je na bezpośrednie i pośrednie. Do metod bezpośrednich czyli takich gdzie liczymy obserwowane zwierzęta zaliczamy metody takiej jak pędzenia próbne, taksację pasową, liczenia lotnicze, rejestracja zwierząt w podczerwieni, liczenia na żerowiskach czy całoroczne obserwacje. Najczęściej stosowane są dwie pierwsze wymienione metody.
Pędzenia próbne, obejmują reprezentatywne fragmenty terenu, a uzyskane z nich wyniki przekłada się na pozostałe obszary. Liczony fragment obstawiany jest ze wszystkich stron przez obserwatorów, a jeden z boków jest ruchomy i przemieszcza się w celu wypłoszenia zwierząt na innych obserwatorów. Tą metodą najczęściej liczmy sarny, jelenie, daniele czy dziki. Metoda taksacji pasowych polega na wytyczeniu transektów, którymi idą w określonej odległości obserwatorzy i liczą zaobserwowane zwierząt w tym pasie. Tą metodą najczęściej liczmy zwierzyna drobna tj. zające lub kuropatwy.
Metody pośrednie charakteryzują się tym, że nie liczmy bezpośrednio osobników zwierząt, a jedynie ich ślady obecności. Wykorzystuje się to najczęściej do liczenia zwierząt trudno wykrywalnych o nocnym trybie życia. I tak za metodę pośrednią uznajemy liczenia nor borsuków czy żeremi bobrów. W przypadku ptaków można liczyć odzywające się głosami tokowymi słonki, kuropatwy lub bażanty.
Jak wykorzystujemy dane z inwentaryzacji czy monitoringu?
W bardzo różny sposób…w przypadku kuropatwy spadek liczebności powoduje, że są podejmowane działania ochronne tj. zintensyfikowanie odstrzał lisów, zakładanie remiz śródpolnych, zostawianie miedz czy dokarmianie w trudnych warunkach zimowych.
Wzrost liczebności w kolejnych latach będzie świadczył o tym, że podjęliśmy dobre działania natomiast spadek, że należy coś poprawić lub w wielu przypadkach wstrzymać odstrzał.
W przypadku dużych ssaków kopytnych, coroczne inwentaryzacje pozwalają określić przyrost populacji i co za tym, idzie określić wielkość odstrzału tak aby daną populację utrzymać na tym samym poziomie czyli w przypadku spadku zmniejszyć odstrzał i podjąć działania poprawiające jakość siedliska, a w przypadku wzrostu zwiększyć odstrzał aby ograniczyć wielkość szkód w gospodarce rolnej lub leśnej.